Przepis na zdjęcie - Papuga

Bardzo się cieszę, że są czytelnicy działu porady a jeszcze bardziej się cieszę że czasem piszą mail z jakimiś pytaniami :) Często przewijają się pytania o uchylenie rąbka tajemnicy i pokazania jak powstawało dane zdjęcie "od kuchni "

Zacznę od zdjęcia, które chyba najczęsciej jest przedmiotem pytań czyli KEA - nie mylić z IKEA ;)

Jak widać na poniższym materiale, wśród ludzi oglądających to zdjęcie  pojawiają się pomysły, ze zdjęcie jest fotomontażem, albo wręcz że papuga tresowana - lub wypchana..

http://youtu.be/Gc_J06Ofoh0?t=4m21s


Dlaczego tak się dzieje i co zrobiłem aby takie zdjęcie wykonać ?

Po pierwsze potrzebna jest mało bojaźliwa papuga, która będzie na tyle cierpliwa i spokojna, że pozwoli do siebie podejść bliziutko z szerokokątnym obiektywem. Ta Kea - co jakiś czas zmieniała kamień a ja starałem się podejść spokojnie do kolejnego miejsca w którym siedziała. Czasem ciężko było mieć fajny kadr w tle. czasem ciężko było wejść w to miejsce gdzie siedziała - bo zdjęcie wykonane jest w górach na pewno ponad 2000 m n.p.m.

Po drugie - szerokokątny obiektyw. Pewien znajomy fotograf, powiedział mi kiedyś :
Tak długo jak używasz teleobiektywu - jesteś po prostu za daleko.
Coś w tym jest... Zdjęcie zrobione długoogniskowym obiektywem, z ładnie rozmazanym tłem będzie kolejnym zdjęciem zrobionym przez fotografa z długim obiektywem. Większość zdjęć przyrodniczych, które zapadły mi w pamięć to zdjęcia zrobione z bliska i szerokim kątem.

Czy to świstak Grześka Leśniewskiego

Czy mors Paula Nicklena

























Blisko - szeroki kąt Obiekt na pierwszym planie będzie duży a odbiorca będzie czuł że jest tuż obok zwierzaka a nie w czatowni kilkaset metrów dalej... Oczywiście nie zachęcam do fotografowania w ten sposób na przykład niedźwiedzi ale - też się da. Poszperajcie w sieci w poszukiwaniu zdjęć fotografa co się zwie Sergey Gorshkov. Okaże się że taki sposób fotografowania zwierząt można też zastosować do wielkich drapieżników :) 

Po trzecie - Potrzebna może być nam zewnętrzna lampa błyskowa. W przypadku fotografowania papugi była ona niezbędna. Lampę trzeba koniecznie zdjąć z aparatu fotograficznego, ponieważ tak zamocowana lampa "wali na wprost" a tego chcemy uniknąć. Będziemy chcieli doświetlić papugę z lewej strony niskim światłem troszkę udając promienie słoneczne...

Będziemy więc potrzebowali w jakiś sposób wyzwolić zdalnie odpiętą lampę. Część będzie szczęśliwymi posiadaczami lamp sterowanych zdalnie. Tak jest w przypadku tego zdjęcia. Doświetlane ono było lampą FL-36R Olympusa. R - znaczy remote - a więc lampa w pełni sterowana jest z aparatu nawet po jej odpięciu.

Jeśli nie mamy bezprzewodowej lampy - możemy użyć kabelka TTL - łączącego aparat z lampą, możemy używać wyzwalacza bezprzewodowego - Mogą być w miarę tanie jak Cactus flash trigger, lub Phottix Aster Wireless Flash Trigger. Po droższe ale uznane przez różnych fotografów czyli Pocket Wizard. Stosowwania samej fotoceli w terenie nie zalecam - nie będzie to tak pewne urządzenie jak kabel lub wyzwalacz radiowy - choć na pewno najtańsze.

Po czwarte - najważniejsze EKSPOZYCJA

Scena była trudna do "ogarnięcia" przez aparat. Góry w tle ciemne chmury mroczne - a przynajmniej tak chciałem je ukazać. Aby więc naświetlić scenę w ten sposób należało ustawić jakieś parametry ekspozycji. Starałem się lekko niedoświetlić drugi plan właśnie aby dodać dramatyzmu chmurom. Niestety przy takich ustawieniach aparatu - cały pierwszy plan wraz z papugą stawał się ciemną plamą bez żadnych szczegółów.

Tu właśnie z pomocą przychodziła lampa. Na wyciągniętej ręce kierowałem strumień światła z lampy w stronę papugi chcą ją doświetlić. Tu warto wspomnieć o pewnej bardzo ważnej zasadzie.
Wykonując zdjęcie mamy możliwość zmieniania jednego lub dwóch z parametrów: Czasu otwarcia migawki i przysłony. Obydwie rzeczy odpowiedzialne będą za wpuszczenie odpowiedniej ilości światła do matrycy. Pamiętać należy jednak, że zmiana parametru przysłony będzie odpowiedzialna za ilość wpuszczanego światła pochodzącego z lampy błyskowej. Zaś zmiana czasu naświetlania - wpuści nam odpowiednią ilość światła pochodzącego z otoczenia.

Jeśli mamy więc za jasną papugę możemy albo zmniejszyć moc błysku lampy albo przymknąć przysłonę.
Jeśli chcemy rozjaśnić albo przyciemnić tlo - wystarczy że zmienimy czas ekspozycji

Czyli : aby uzyskać ciemne tło - ustawiam krótki czas
aby uzyskać dużą głębię ostrości - ustawiam małą przysłonę

skoro mam małą przysłonę - muszę mocno błysnąć - bo przy przysłonie f10 "wpadnie mi" mało światła z lampy.

Mając na uwadze te informacje dobrałem parametry ekspozycji 1/250s f10 i 100% błysku lampy

Wspomnieć jeszcze należy o jednej rzeczy najkrótszy czas jaki mogę ustawić fotografując z lampą błyskową to tak zwany czas synchronizacji błysku i uzależniony on będzie od sprzętu jakim się posługujemy...

Gdyby mój opis wydawał się nie jasny - postanowiłem zilustrować to grafiką. Niestety nie jestem jakimś wybitnym rysownikiem ale starałem się jak mogłem :)

Generalnie - fotografowanie z lampą to kolejna masa wiedzy do przyswojenia...
Polecam bardzo serdecznie na początek ten oto poradnik http://foto.jasiu.pl/
Mądre - przyswajalne i na temat. Wprawdzie w większości dotyczy fotografii ślubnej - jednak spokojnie można potraktować papugę jak Pannę Młodą i wyjdzie na to samo ;)


"Doczytałeś" tutaj ? zapraszam na facebooka

9 komentarzy:

  1. no to rzeczywiście - trzeba trafić na bardzo cierpliwą papugę :)
    dziękuję za te wszystkie informacje, choć wydają się nie do ogarnięcia, to są naprawdę przydatne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy20:16

    Świetny przepis! Konkretnie i z humorem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. do ogarnięcia tylko trzeba sobie rozpisać i przypomniać co jakiś czas. Na prawdę polecam fotojasiu. Potem jakieś książki - np Joe McNally " Z pamiętnika lampy błyskowej"

    Postaram się co jakiś czas umieszczać tutaj przepisy opisujące jak jakieś zdjęcie zostało wykonane, albo gdzie tkwi tajemnica

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy20:30

    Czekamy zatem na kolejny PRZEPIS! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marcin. Dzięki za te porady. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. super, będę zaglądać :) Chociaż i tak zaglądam - żeby pozachwycać się i poinspirować zdjęciami :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy17:10

    Kea nie próbowała Ci się dobrać do obiektywu? Mnie dobierała się do buta. Podobno potrafią wybebeszyć uszczelkę z szyby samochodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze dwa razy skubnęła osłonę ale bardziej, żeby sprawdzić co to jest... Wyciąganie uszczelki z samochodu widziałem osobiście nawet mam poklatkowo udokumentowane :)

      Usuń
  8. Anonimowy21:05

    A co do oświetlenia papugi, na fotkach które robiłem zbliżonych okolicach przy jeziorze zasilany z lodowca góry Mt Cook ludzie wyglądają jak wklejeni a reszta jak po ciężkim PP. Takie jakieś dziwne światło tam było że czułem się jak bym wszedł do komiksu.

    OdpowiedzUsuń